Paweł Wojciechowski na 2:0. Ponownie stały fragment gry.
Gol! Strzelił Paweł Wojciechowski.
Mało czasu pozostało na odpowiedź przyjezdnym, a tak naprawdę po zmianie wyniku mocniej zapachniało drugim golem beniaminka niż jakimkolwiek spadkowicza. Denerwują się łodzianie, ale mogą mieć pretensje przede wszystkim do samych siebie.
Dużo szczęścia mają łodzianie. ŁKS ponownie nie poradził sobie z dośrodkowaniem, a Paweł Wojciechowski miał możliwość swoim strzałem podwoić przewagę beniaminka. Futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki Arkadiusza Malarza. Zabrakło tak niewiele!
ŁKS już po trzech zmianach personalnych, więc możliwość rotowania trenera Wojciecha Stawowego jest ograniczona. Górnik Łęczna ustawił się w pobliżu własnego pola karnego i po zdobyciu prowadzenia pilnuje korzystnego wyniku.
Tomasz Midzierski dał prowadzenie gospodarzom! Kwadrans do końca.
Gol! Strzelił Tomasz Midzierski.
Coraz więcej sytuacji podnoszących ciśnienie. Michał Trąbka odpowiedział swoim uderzeniem na niedawną próbę Adriana Cierpki. Pomocnikowi łodzian nie udało się przymierzyć w bramkę strzeżoną przez Macieja Gostomskiego. Na koncie ŁKS-u nadal mała liczba strzałów celnych.
Ponownie Górnik Łęczna! Piłka trafiła do Adriana Cierpki, ponieważ nie potrafili jej wybić podopieczni Wojciecha Stawowego. Próba pomocnika z półdystansu została sparowana przez Arkadiusza Malarza na korner. Zapachniało prowadzeniem beniaminka.
Kamil Dankowski zachował się najbardziej przytomnie w polu karnym przyjezdnych. Piłka została wybita i Górnikowi Łęczna nie udało się wykreować sytuacji podbramkowej.
Nie wiadomo, czy było to uderzenie czy dośrodkowanie w wykonaniu Pirulo. Pewne jest natomiast, że bramkostrzelnemu zawodnikowi udało się wywalczyć korner. Całe zamieszanie przerwane gwizdkiem z powodu faulu walczącego w powietrzu Michała Trąbki.
Maciej Dąbrowski miał możliwość sprawienia problemu swojemu imiennikowi w bramce Górnika Łęczna strzałem z rzutu wolnego. Futbolówka nie przedarła się przez mur zespołu z Lubelszczyzny.
Drużyna z Łodzi buduje swoje ataki zbyt wolno, żeby sprawić problem dobrze zorganizowanemu w defensywie przeciwnikowi. Górnik Łęczna traci średnio mniej niż bramkę na mecz, a Maciej Gostomski zachował czyste konto w sześciu występach od początku sezonu.
Trochę więcej sytuacji podbramkowych w drugiej połowie, ale poprzeczka nie była specjalnie wysoko zawieszona. Bartosz Śpiączka nie przymierzył głową po dośrodkowaniu, więc wznowienie przyznane Arkadiuszowi Malarzowi.
ŁKS Łódź. Schodzi: Przemysław Sajdak. Wchodzi: Piotr Gryszkiewicz.
Dośrodkowanie Adriana Klimczaka w kierunku Pirulo zostało przechwycone przez Górnika Łęczna. To była najciekawsza akcja przeprowadzona przez przyjezdnych po wznowieniu rywalizacji.
Za wykonanie rzutu wolnego zabrał się Adrian Cierpka, którego uderzenie nie było niebezpieczne dla Arkadiusza Malarza. Niezła szansa na zdobycie prowadzenia przez gospodarzy nie została wykorzystana.
Żółtą kartkę otrzymał Maciej Dąbrowski za ostre przewinienie na Bartoszu Śpiączce. Ratował drużynę po stracie Przemysława Sajdaka.
Leandro wybił futbolówkę, która w pewnym momencie odskoczyła Pirulo. Defensor Górnika Łęczna był niezmiennie blisko Hiszpana i nie pozwolił mu na wypracowanie sobie miejsca do oddania strzału.
Gra została wznowiona. Zobaczymy, czy druga połowa będzie bardziej atrakcyjna i drużyny zdecydują się na podjęcie ryzyka. Meczu walki wszyscy mają już dość.
Pierwsza połowa za nami. Mariusz Złotek dał zawodnikom znak, że pora udać się do szatni i porozmawiać o lepszym planie na drugą część spotkania. Uderzenia celne można policzyć na palcach jednej dłoni, a bez nich trudno myśleć o odniesieniu zwycięstwa. Po przerwie niemal na pewno będzie ciekawiej.
Doliczona minuta.
Pirulo chciał strzelić gola piętą po dośrodkowaniu. Bardzo ambitna próba topowego zawodnika początku sezonu. Biorąc pod uwagę efekt, to poniosła go fantazja. Futbolówka przetoczyła się obok bramki Macieja Gostomskiego.
Bartosz Śpiączka jest już nieco poddenerwowany brakiem sytuacji podbramkowych. Po dośrodkowaniu napastnik Górnika Łęczna tak bardzo chciał oddać uderzenie, że wpadł z impetem na Carlosa Morosa Gracię. Piłka dla zespołu z Łodzi.
Podopieczni Kamila Kieresia koncentrują się na odpieraniu ataków zespołu z Łodzi. Od czasu do czasu gospodarze odpowiadają atakami z wykorzystaniem tradycyjnie aktywnego na swoim skrzydle Leandro.
Akcja indywidualna Pirulo przerwana w ostatnim momencie. Skuteczne zachowanie jednego z defensorów Górnika Łęczna, który wybił piłkę spod nóg Hiszpana do Macieja Gostomskiego.
Na zakończenie drugiego kwadransa akcja łodzian rozegrana z wykorzystaniem Kamila Dankowskiego. Dośrodkowanie tego zawodnika zostało zablokowane. Podopieczni Wojciecha Stawowego musieli zadowolić się wywalczeniem wrzutu z autu.
Carlos Moros Gracia ponownie wykazał się i przerwał atak Górnika Łęczna. Gospodarze mają problem z dostarczeniem futbolówki Bartoszowi Śpiączce, którego pilnują Hiszpan oraz Maciej Dąbrowski. Na razie doświadczony napastnik nie zagroził strzałem Arkadiuszowi Malarzowi.
Akcja podsumowana nieznacznie niecelnym strzałem Pirulo to pierwsza konkretna spadkowicza z PKO Ekstraklasy. Trzeba było na nią poczekać aż do centrum drugiego kwadransa, ale może to zapowiedź bardziej zdecydowanej nawałnicy łodzian.
Adrian Klimczak przedarł się w pobliże bramki Macieja Gostomskiego. Podanie bocznego defensora trafiło do Pirulo, który natychmiast zdecydował się na oddanie uderzenia. Piłka poleciała w niepożądanym kierunku.
Maksymilian Rozwandowicz nie uruchomił swoim prostopadłym podaniem Tomasza Nawotki. W odpowiedzi Górnik Łęczna próbował zagrozić kontratakiem, co zostało przerwane przewinieniem Adriana Klimczaka.
Leandro blokowany w momencie dośrodkowania, ale piłka pozostała w posiadaniu Górnika Łęczna. Akcja gospodarzy zakończona niecelnym strzałem Pawła Sasina. Doświadczonemu defensorowi nie udało się przymierzyć w lustro bramki byłego klubu.
Kwadrans meczu bez stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Górnik Łęczna sprawdził Arkadiusza Malarza tylko jednym strzałem z okolic linii pola karnego. Jego autorem był Serhij Krykun.
Po interwencji Pawła Baranowskiego drużyna Wojciecha Stawowego musiała zadowolić się wywalczeniem wrzutu z autu. Zza linii bocznej wyrzut do Macieja Dąbrowskiego, więc ŁKS postawił na wznowienie spokojnego rozegrania.
Leandro wysoko na połowie przeciwnika. Jego podanie trafiło do Serhija Krykuna, którego uderzenie z linii pola karnego nie było skomplikowane dla Arkadiusza Malarza. Spokojna interwencja doświadczonego bramkarza.
Górnik Łęczna również pokusił się o wymienienie podań i próbę przedostania się atakiem pozycyjnym w pobliże bramki Arkadiusza Malarza. Dośrodkowanie w pole karne wicelidera zostało poskromione przez Carlosa Morosa Gracię.
Przewinienie Przemysława Sajdaka na Tomaszu Tymosiaku. Pomocnik z Łodzi nie zgodził się z rozstrzygnięciem sędziego Mariusza Złotka, ale musiał zainteresować się już ustawieniem i odparciem rozegrania rzutu wolnego przez Górnika Łęczna.
Podanie do Tomasza Nawotki, któremu w konfrontacji z Pawłem Baranowskim nie udało się wypracować przestrzeni do oddania uderzenia. Ostatecznie akcja łodzian została przerwana przez Macieja Gostomskiego.
ŁKS w rozegraniu piłki. Podanie na skrzydło w kierunku Pirulo zostało przecięte przez zawodnika Górnika Łęczna i przyjezdni musieli zadowolić się wrzutem z autu na połowie przeciwnika.
Koniec meczu.
Doliczone dwie minuty.
Paweł Wojciechowski na 2:0. Ponownie stały fragment gry.
Gol! Strzelił Paweł Wojciechowski.
Mało czasu pozostało na odpowiedź przyjezdnym, a tak naprawdę po zmianie wyniku mocniej zapachniało drugim golem beniaminka niż jakimkolwiek spadkowicza. Denerwują się łodzianie, ale mogą mieć pretensje przede wszystkim do samych siebie.
Dużo szczęścia mają łodzianie. ŁKS ponownie nie poradził sobie z dośrodkowaniem, a Paweł Wojciechowski miał możliwość swoim strzałem podwoić przewagę beniaminka. Futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki Arkadiusza Malarza. Zabrakło tak niewiele!
ŁKS już po trzech zmianach personalnych, więc możliwość rotowania trenera Wojciecha Stawowego jest ograniczona. Górnik Łęczna ustawił się w pobliżu własnego pola karnego i po zdobyciu prowadzenia pilnuje korzystnego wyniku.
Tomasz Midzierski dał prowadzenie gospodarzom! Kwadrans do końca.
Gol! Strzelił Tomasz Midzierski.
Coraz więcej sytuacji podnoszących ciśnienie. Michał Trąbka odpowiedział swoim uderzeniem na niedawną próbę Adriana Cierpki. Pomocnikowi łodzian nie udało się przymierzyć w bramkę strzeżoną przez Macieja Gostomskiego. Na koncie ŁKS-u nadal mała liczba strzałów celnych.
Ponownie Górnik Łęczna! Piłka trafiła do Adriana Cierpki, ponieważ nie potrafili jej wybić podopieczni Wojciecha Stawowego. Próba pomocnika z półdystansu została sparowana przez Arkadiusza Malarza na korner. Zapachniało prowadzeniem beniaminka.
Kamil Dankowski zachował się najbardziej przytomnie w polu karnym przyjezdnych. Piłka została wybita i Górnikowi Łęczna nie udało się wykreować sytuacji podbramkowej.
Nie wiadomo, czy było to uderzenie czy dośrodkowanie w wykonaniu Pirulo. Pewne jest natomiast, że bramkostrzelnemu zawodnikowi udało się wywalczyć korner. Całe zamieszanie przerwane gwizdkiem z powodu faulu walczącego w powietrzu Michała Trąbki.
Maciej Dąbrowski miał możliwość sprawienia problemu swojemu imiennikowi w bramce Górnika Łęczna strzałem z rzutu wolnego. Futbolówka nie przedarła się przez mur zespołu z Lubelszczyzny.
Drużyna z Łodzi buduje swoje ataki zbyt wolno, żeby sprawić problem dobrze zorganizowanemu w defensywie przeciwnikowi. Górnik Łęczna traci średnio mniej niż bramkę na mecz, a Maciej Gostomski zachował czyste konto w sześciu występach od początku sezonu.
Trochę więcej sytuacji podbramkowych w drugiej połowie, ale poprzeczka nie była specjalnie wysoko zawieszona. Bartosz Śpiączka nie przymierzył głową po dośrodkowaniu, więc wznowienie przyznane Arkadiuszowi Malarzowi.
ŁKS Łódź. Schodzi: Przemysław Sajdak. Wchodzi: Piotr Gryszkiewicz.
Dośrodkowanie Adriana Klimczaka w kierunku Pirulo zostało przechwycone przez Górnika Łęczna. To była najciekawsza akcja przeprowadzona przez przyjezdnych po wznowieniu rywalizacji.
Za wykonanie rzutu wolnego zabrał się Adrian Cierpka, którego uderzenie nie było niebezpieczne dla Arkadiusza Malarza. Niezła szansa na zdobycie prowadzenia przez gospodarzy nie została wykorzystana.
Żółtą kartkę otrzymał Maciej Dąbrowski za ostre przewinienie na Bartoszu Śpiączce. Ratował drużynę po stracie Przemysława Sajdaka.
Leandro wybił futbolówkę, która w pewnym momencie odskoczyła Pirulo. Defensor Górnika Łęczna był niezmiennie blisko Hiszpana i nie pozwolił mu na wypracowanie sobie miejsca do oddania strzału.
Gra została wznowiona. Zobaczymy, czy druga połowa będzie bardziej atrakcyjna i drużyny zdecydują się na podjęcie ryzyka. Meczu walki wszyscy mają już dość.
Pierwsza połowa za nami. Mariusz Złotek dał zawodnikom znak, że pora udać się do szatni i porozmawiać o lepszym planie na drugą część spotkania. Uderzenia celne można policzyć na palcach jednej dłoni, a bez nich trudno myśleć o odniesieniu zwycięstwa. Po przerwie niemal na pewno będzie ciekawiej.
Doliczona minuta.
Pirulo chciał strzelić gola piętą po dośrodkowaniu. Bardzo ambitna próba topowego zawodnika początku sezonu. Biorąc pod uwagę efekt, to poniosła go fantazja. Futbolówka przetoczyła się obok bramki Macieja Gostomskiego.
Bartosz Śpiączka jest już nieco poddenerwowany brakiem sytuacji podbramkowych. Po dośrodkowaniu napastnik Górnika Łęczna tak bardzo chciał oddać uderzenie, że wpadł z impetem na Carlosa Morosa Gracię. Piłka dla zespołu z Łodzi.
Podopieczni Kamila Kieresia koncentrują się na odpieraniu ataków zespołu z Łodzi. Od czasu do czasu gospodarze odpowiadają atakami z wykorzystaniem tradycyjnie aktywnego na swoim skrzydle Leandro.
Akcja indywidualna Pirulo przerwana w ostatnim momencie. Skuteczne zachowanie jednego z defensorów Górnika Łęczna, który wybił piłkę spod nóg Hiszpana do Macieja Gostomskiego.
Na zakończenie drugiego kwadransa akcja łodzian rozegrana z wykorzystaniem Kamila Dankowskiego. Dośrodkowanie tego zawodnika zostało zablokowane. Podopieczni Wojciecha Stawowego musieli zadowolić się wywalczeniem wrzutu z autu.
Carlos Moros Gracia ponownie wykazał się i przerwał atak Górnika Łęczna. Gospodarze mają problem z dostarczeniem futbolówki Bartoszowi Śpiączce, którego pilnują Hiszpan oraz Maciej Dąbrowski. Na razie doświadczony napastnik nie zagroził strzałem Arkadiuszowi Malarzowi.
Akcja podsumowana nieznacznie niecelnym strzałem Pirulo to pierwsza konkretna spadkowicza z PKO Ekstraklasy. Trzeba było na nią poczekać aż do centrum drugiego kwadransa, ale może to zapowiedź bardziej zdecydowanej nawałnicy łodzian.
Adrian Klimczak przedarł się w pobliże bramki Macieja Gostomskiego. Podanie bocznego defensora trafiło do Pirulo, który natychmiast zdecydował się na oddanie uderzenia. Piłka poleciała w niepożądanym kierunku.
Maksymilian Rozwandowicz nie uruchomił swoim prostopadłym podaniem Tomasza Nawotki. W odpowiedzi Górnik Łęczna próbował zagrozić kontratakiem, co zostało przerwane przewinieniem Adriana Klimczaka.
Leandro blokowany w momencie dośrodkowania, ale piłka pozostała w posiadaniu Górnika Łęczna. Akcja gospodarzy zakończona niecelnym strzałem Pawła Sasina. Doświadczonemu defensorowi nie udało się przymierzyć w lustro bramki byłego klubu.
Kwadrans meczu bez stuprocentowych sytuacji podbramkowych. Górnik Łęczna sprawdził Arkadiusza Malarza tylko jednym strzałem z okolic linii pola karnego. Jego autorem był Serhij Krykun.
Po interwencji Pawła Baranowskiego drużyna Wojciecha Stawowego musiała zadowolić się wywalczeniem wrzutu z autu. Zza linii bocznej wyrzut do Macieja Dąbrowskiego, więc ŁKS postawił na wznowienie spokojnego rozegrania.
Leandro wysoko na połowie przeciwnika. Jego podanie trafiło do Serhija Krykuna, którego uderzenie z linii pola karnego nie było skomplikowane dla Arkadiusza Malarza. Spokojna interwencja doświadczonego bramkarza.
Górnik Łęczna również pokusił się o wymienienie podań i próbę przedostania się atakiem pozycyjnym w pobliże bramki Arkadiusza Malarza. Dośrodkowanie w pole karne wicelidera zostało poskromione przez Carlosa Morosa Gracię.
Przewinienie Przemysława Sajdaka na Tomaszu Tymosiaku. Pomocnik z Łodzi nie zgodził się z rozstrzygnięciem sędziego Mariusza Złotka, ale musiał zainteresować się już ustawieniem i odparciem rozegrania rzutu wolnego przez Górnika Łęczna.
Podanie do Tomasza Nawotki, któremu w konfrontacji z Pawłem Baranowskim nie udało się wypracować przestrzeni do oddania uderzenia. Ostatecznie akcja łodzian została przerwana przez Macieja Gostomskiego.
ŁKS w rozegraniu piłki. Podanie na skrzydło w kierunku Pirulo zostało przecięte przez zawodnika Górnika Łęczna i przyjezdni musieli zadowolić się wrzutem z autu na połowie przeciwnika.
Początek spotkania.
Sędzia: Mariusz Złotek